Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory.
Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart...
Zostań jednym z nas i przeżyj swoją własną przygodę!

czwartek, 23 stycznia 2014

Od Katy C.D Oriona

Jego pytanie mnie dziwiło,niby proste a tak skomplikowane dla mnie...Wahałam się co odpowiedzieć.
-Czemu ci nie ufam?-wyjąkałam-wiesz,nigdy nie mam zwyczaju ufać ludziom póki się czegoś o nich nie dowiem,poza tym jesteś synem Zeusa...a ja mam z nim zatargi
-Dlatego chciałaś mnie zabić?
-Zabić?Nie...nie zabiłam jeszcze nikogo,po prostu nie chciałeś mi ustąpić,a ja nie lubię sprzeciwu
Nawet jeśli byś ustąpił to byłbyś dla nas zagrożeniem.Musiałabym Cię co najmniej uśpić.Moi przyjaciele z którymi podróżują są dla mnie moją rodziną,Lili to ta lepsza strona mnie która jest rozsądna,a Draco to dobra duszyczka która podtrzymuje atmosferę,i zawsze wie co robić.
-Ehh,chciałbym byś mi normalnie zaufała.
-Zależy Ci na tym?
-Troszkę tak,nie chciałbym się rano obudzić ze sztyletem na gardle
-Nie przesadzaj,aż taka to ja nie jestem...Spójrz w górę,co widzisz?
-Gwiazdy,drogę mleczną...
-uh,a ja widzę Oriona,tutaj jest jego pas
-a te 4 gwiazdy obok?
-to są jego psy gończe.Orion to wyjątkowy gwiazdozbiór,widzimy go tylko przez 8 miesięcy,i najczęściej przepowiada pogodę,lub inne ciekawe rzeczy.
Odwróciłam głowę i popatrzyłam po terenie,ziewnęłam i  ujrzałam jakby kocie oczy,sprawdziłam czy jest przy mnie Orion,był...i wygląda na to że zasnął.Wszyscy spokojnie spali,a ja słyszałam tylko zbliżające się kroki,bariera nikogo nie przepuści,ale my z Orionem jesteśmy lekko poza nią.Coś zbliżało się do nas,i to szybko.przeniosłam Oriona swoją magią na teren bariery,ale gdy się odwróciłam to coś stało za mną.Wielkie i potężne jak na swoją rasę kocisko,całe czarne i tylko żółte ślepia które go odsłaniały,otwarty pysk tak jakby miał mnie już zabić.Powoli cofałam się z nadzieją że trafię na pole bariery,jak zwykle na próżno,potknęłam się o korzeń i przewróciłam tuż przed barierą,czarna pantera zbliżyła się do mnie.Nie mogłam kompletnie nic zrobić.Moje sztylety były na terenie bariery,a moja moc nie wiedzieć czemu na panterę nie działała.Modlić się o cud?za późno...Krzyczeć o ratunek? W sumie mogłaby mnie wtedy szybciej rozszarpać,lub tamci by się obudzili...albo złapały by nas łowczynie...ryzyko.Ktoś rzucił czymś w kota i ten się odsunął ode mnie.Zobaczyła Draco ze swoim mieczem i kamieniem jak jego dłoń.
-Naprawdę Kata?to tylko kociak....
-Łatwo mówić jak się ma broń
-Tak,ale żal mi trochę kociaczka,zrobisz coś bym go nie musiał kaleczyć?
-mogę go uśpić,ale potem musimy go odnieść w głąb lasu
-No dalej,koteczek ma na mnie ochotę
Próbowałam go uśpić,nic z tego
-Mamy poważny problem -powiedziałam
-Niby jaki?
-Żadna moja moc na to coś nie działa
W pewnym momencie razem z Draco powiedzieliśmy
-Zeus!
-To jest oczywiste,ale skoro żadna magia nie działa...to przejdzie przez barierę,czekaj sekundkę,zaraz ją odciągnę a ty leć ich obudzić...DAJ MI MIECZ!
Draco rzucił mi swój miecz.Ja skoczyłam na panterę...szalony wyczyn.-Jak Zeusie?podoba się ujeżdżanie?
Kot zrzucił mnie z siebie i chciał uderzyć łapą,obroniłam się mieczem,ale nacisk był zbyt silny.I miażdżył powoli moją klatkę,a łeb kota zbliżał się do mojej głowy.Kot otworzył paszczę z zamiarem ostatniego ataku
,,przynajmniej oddech miał przyzwoity,miętówki"
Kot nagle odstąpił ode mnie,odwrócił się w stronę obozu...wierzcie mi druga strona nie pachniała zbyt przyjemnie...Pantera odeszła w bok i się położyła.Orion miał do niej wyciągniętą rękę i powiedział
-Oto bezlitosne oblicze Zeusa,znęca się nad biednymi zwierzętami...
Orion pomniejszył pumę i machnął ręką by odeszła. Draco podszedł do mnie i pomógł mi wstać
Lili z tyłu zapytała z nutką nerwów:
-Co to miało być?!
-Mój ojciec Zeus zamienił tą biedną samiczkę w maszynę do zabijania,która miała odpierać na wszystkie zaklęcia
-więc czemu twoje zadziałało? -zapytałam zdziwiona
-to proste,jestem jego synem,a i Draco nie zabił byś go mieczem,ani ty
-Czemu niby,hę? -po raz pierwszy zobaczyłam Draco w moim normalnym stanie,lekkiej furii
-Bo ma skórę z czarnego diamentu,a jak pewnie wiesz ten kamień rozbije tylko diament
-jaaasne,ale lepiej się zbierajmy,bo skoro Zeus nas namierzył to łowczynie będą tu niedługo-powiedziałam
potem odwróciłam się do Draco i powiedziałam
-Dzięki za ratunek

KTOŚ DOKOŃCZY? LILI?DRACO?ORION?

P.S: ty mi mówisz że się wtedy rozpisałaś?nie rozśmieszaj mnie...a i nie przynudzasz

wtorek, 21 stycznia 2014

Od Orion'a C.D. Katy

- Nic ciekawego...
- No dawaj. Na pewno masz jakieś wspomnienia. - Powiedziała
- Ah.. No dobra... Wiec urodziłem się w wigilię, 24 grudnia matka zmarła
tuz po tym jak mnie urodziła. Wychowałem się w sierocińcu, bo ludzie się mnie
bali, tam tez zawsze bylem sam, inne dzieci nie chciały, się ze mną bawić, gadać
mówili ze jestem dziwolągiem..
- Czemu niby? - Zapytała zdziwiona
- Wiesz jako dziecko robiłem różne dla nich dziwne rzeczy których oni nie umieli..
- Raz jak miałem 5 lat pani która tam się nami opiekowała wróciła z wycieczki
z Grecji i przyniosła nam do po oglądania książkę po tamtym języku.. ona umiała grecki
wiec dla niej to był pikuś co nie... A ja jej przeczytałem cala na głos tyle ze tłumaczenie
z Greckiego.. Robiłem tez rzeczy które tu to normalka a oni nie mieli pojęcia jak to
robię i po prostu mnie unikali. Tylko tamta pani się mną opiekowała przynosiła mi
Mitologię Grecką po Grecku rzecz jasna.. I z nich wszystkich zawsze najbardziej lubiłem
Hadesa.. Nawet modliłem się na wieczór do niego... Hehe.. I gdy czołem się źle to
tak jakby mówiłem do niego.. Czasem działy się różne dziwne rzeczy których nie
rozumiałem teraz wiem ze on mi tak jakby pomagał, rozmawiał ze mną wiesz..
Jako Herosi słyszymy glosy rodzica gdy potrzebujemy pomocy.. Ja nigdy nie usłyszałem
glosy ojca.. Nawet gdy miałem etap ze nie tylko do Hadesa się modliłem ale do całej Trójcy...
Tak naprawdę kim jestem zrozumiałem przed 15 urodzinami ale dopiero wtedy po mnie
przyszli i wprost mi powiedzieli kim jestem.. Nie mieszkałem tu ani nic.. Chodź przebywałem
niedaleko stad.. Nawet go kilka razy spotkałem..
- Kogo?
- Zeusa.. Dzisiaj również.. chciał.. Kazał mi was powstrzymać a jak mi się nie uda to mu
to przekazać a on wyśle te.. Łowczynie.. Gdy was nie było Chejron przedstawił mnie innym
z Obozu potem gdy bylem z Dioniozosem i Chejronem zjawił się Zeus... I później wiesz co
było... Czemu mnie nie lubisz? - Zapytałem prosto z mostu
- Co?! - Zapytała zaskoczona tym
- Czemu mi nie ufasz..? - Zapytałem - Wiem że i tak nikt nigdy za mną nie przepadał i nie ufał
ale wydajesz się mi do mnie podobna... - Powiedziałem

<Katy? Sorr rozpisałam się! Weny miałam w kij ale nie chciałam cie zanudzać wiec kończ ;>   

Katarina C.D Oriona

Spytałam Lili co sądzi o jego dołączeniu,ale po jej wzroku stwierdziłam że jest obojętna,a nawet lekko za.
Warknęłam pod nosem oburzona i wskoczyłam na drzewo.Tamci patrzyli się z dołu.Lili zapytała:
-Co ty robisz?spadniesz
-Bez obaw,poza tym jesteśmy zbyt blisko obozu,musimy się jak najszybciej oddalić nie zostawiając śladów,ktoś ma ciekawe pomysły?
-Lili,ty robisz te bąble,uniosły by nas? -Draco zapytał patrząc na naszą grupkę,a potem na Lili
-Mogę spróbować,ale nic nie obiecuję...tylko czemu nie możemy zostawiać śladów?
-Sasha nas za dobrze zna,a o ile wiem dołączyła do łowczyń...jeżeli Zeus nakazał by im nas znaleźć byłoby cienko
Lili wzięła głęboki wdech i powoli tworzyła bańkę która nas otulała.Bańka się zamknęła i zaczęła się unosić
Wylecieliśmy ponad drzewa,Lili otworzyła oczy i zapytała
-No,to teraz w którą stronę?
-wpierw skierujmy się na południe Ameryki,wiesz Mexico City i te strony
-Oke,lecimy...woda z kaktusów i te sprawy co?
-Ta,może jeszcze kojoty,daj spokój...jesteśmy półbogami damy sobie radę
---------------------------------------------------------------------------
Minęło kilka godzin,Lili wyglądała na wyczerpaną,dlatego powiedziałam by się zatrzymała
-No dobra słonko,na dzisiaj koniec lotu,zatrzymaj się i osiądź na ziemi
-C-co? ale tu jest...niebezpiecznie
-o ile wiem Draco potrafi wytworzyć aurę,a jak tak bardzo się boisz,to może będę stała na warcie
-nie chcę się wtrącać,ale sama też będziesz chciała spać...jak coś biorę drugą zmianę -Orion powiedział troskliwie...Aj,być może mu nie ufam...ale trochę zaczynam go lubić.Chciałby to samo co ja.Oboje bez rodziców,kochający mitologię i oddani Hadesowi...Ani się obejrzałam a był rozbity obóz
-Oh Kata,wróciłaś do nas -powiedział rozbawiony Draco
-wróciłaś?a gdzieś byłam?
-biorąc pod uwagę że przez 3 godziny siedzisz w tym miejscu i nie dajesz oznak życia prócz oddychania,i to że musieliśmy robić wszystko bez ciebie -powiedziała Lili
-Ohh,przepraszam was bardzo mocno,naprawdę nie wiem co się stało,Draco rozpostarłeś barierę?
-Tak,wszystko jest już gotowe.Ale może ty się prześpij,co?
-Nie,dam sobie radę,obiecuję że już tego nie zrobię.
-Zostawić ognisko? -zapytał Orion
-yy...ah tak,zostaw.Będzie nam cieplej i bezpieczniej,zwierzyna do ognia nie podejdzie
Wszyscy się położyli,ja oparłam głowę o drzewo i obserwowałam gwiazdy.Bezchmurne niebo,takie piękne że aż brak tchu (LINK).Usłyszałam szmer,odwróciłam się i zobaczyłam Oriona przy mnie
-Ty nie spisz? -zapytałam
-Nie chce mi się spać,śliczne jest,prawda?
-Gdy byłam mała zawsze z siostrą i rodzicami patrzyliśmy w gwiazdy,póki pijany kierowca mi ich nie odebrał,cudem tata wypchnął mnie i Laureli spod kół...Gdy patrzę w niebo przypominam sobie tamte chwile...No a ty? Opowiesz mi coś o sobie?

ORION?

Od Oriona C.D. Katy

- Czego chce? - Zapytałem zastanawiając się. Nikt nigdy nie zadał mi tego
pytania... Zawsze mówiono co mam robić ale nie czego chce... - Wykonuje rozkaz
- Taa - I parsknęła - Tyle wiemy Zeus'ik ci kazał w końcu to najwyższy z bogów...
- Nie dlatego robię to co mi każe! -Zaprotestowałem
- To dlaczego? - Zapytała ta druga bardziej Spokojniejsza dziewczyna
- Kim w ogóle jesteś? -Zapytał chłopak który dotąd był cicho - Nie widziałem cię
tu wcześniej - dodał
- Bo jestem nowy...
- Tyle wiemy tyle że wątpię żebyś miał 13 lat - Powiedziała lekceważąco ta jak ona
niby miała? Katy? Tak, tak ją nazwała tamta..
- Powiedzmy że dość późno dowiedziałem się kim jestem...
- A jesteś? - Przerwała mi znów
- Jestem Orion Aron Waxley. Mam 15 lat. I jestem Synem Zeusa.
- Ha! Wiedziałam! Syn Zeusa, mona się było spodziewać.
- Możesz mnie od razu nie oceniać! - Wkurzyłem się - Myślisz ze ciesze się z tego?
Dla twojej wiadomości wolałbym być synem Hadesa ale rodziny się nie wybiera!
I bierze się to co ma! A ja zawsze chciałem mieć rodzinę wiec ciesze się ze przynajmniej
mam kogoś bliskiego!
- A możne chciałbyś pójść z nami - Zapytał chłopak - Jestem Draco Martines a to Moja
dziewczyna Liliana Jackson, ona jest córką Posejdona, ja synem Aresa i wnukiem Ateny
a ta awanturnica to Katrina "Katy" Blacke jest córką Nemezis.
- Cześć...
- Ty chyba nie chcesz żeby on z nami poszedł?! Przecież to Syn Zeusa! Nie możemy!
- Nie muszę mu nic, mówić, czy coś... A gdzie wy w ogóle idziecie? - Zapytałem
- Ja myślę inaczej Katy - Powiedział do niej Draco
- A co ty na to Lili? - Zapytała ona druga dziewczynę

<Lili? Katy? Draco?> 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Obozowicze!

Z naszego obozu odeszło kilka osób
NICOLE
JACK
DENNIS

Powód:
-Nie grają już w howrse,nie piszą opowiadań
oraz z tego co się dowiedziałam po prostu nie chcą już być herosami,i nie mają czasu

NIECHAJ WIATR WAM SPRZYJA DRODZY PRZYJACIELE

Opowiadanie Katy

Kolejne dni,tkwię w tym obozie już za długo.Ja mam moc,chcę jej używać.Zwykłe bitwy,polowania.
Tu nie użyję swej mocy jak należy,ja chcę poznać świat.Fakt tu w obozie poznałam ludzi takich jak ja,ale czy na pewno jesteśmy tylko my? Zaczęłam pakować swoje rzeczy,wszystko co brałam ze sobą to tylko butelki na wodę,grzebień,parę ubrań,mój scyzoryk i grzebień.zaplotłam włosy w warkocz.Skierowałam się do drzwi. Laureli została z babcią,ale jeździ do obozu tak często jak może.Zamknęłam je ostrożnie i wsunęłam klucz do schowka pod wycieraczkę,pudełeczko szczelnie wmontowane w beton,nikt prócz naszej mocy klucza nie wyjmie.Eh,pobiegłam w stronę lasu,dziwna moc towarzyszyła mi,aż w końcu na mojej drodze stanęli Draco i Liliana.
-dokąd to?
-jak najdalej,w świat szukać takich jak ja,bawić się moją mocą
-uh,myślałam że idziesz go szukać
-zostawił mnie,opuścił obóz bez słowa,a nie przepraszam,napisał na karteczce ,,nie możemy być razem"
po tym wszystkim co zrobił nie chcę o nim pamiętać.
-Zatem idziesz sobie bez nas,i tak samo jak on bez pożegnania? -Draco zapytał,patrząc na mnie
-Ja,liczyłam że pójdziecie ze mną... -spuściłam głowę patrząc na nich - wiedziałam że będziecie mnie śledzić,więc czemu nie,hę?
-zwariowałaś,zawróć-Lili powiedziała przewracając oczami
-wiem,i to mnie cieszy że jestem zwariowana,ja już nie mam nic do stracenia...gdy tylko nadejdzie czas Laureli do mnie dołączy.Mam zawracać,ale do czego...odkąd Gaja wróciła na sferę kosmosu tu się już nic nie dzieje,ja chcę wrażeń.
-dokąd chcesz się udać,no bo gdzieś zaczniesz...
-Najpierw udam się do Nowego Jorku,samolotem do Europy no i potem przemierzać kontynenty.
-Może wody na ochłodę?nie ma mowy że gdzieś pójdziesz.Zeus Cię wyrzuci! -Lili wyglądała na trochę spanikowaną
-Zeus od dawna chce to zrobić,więc niech to robi,jestem pół bogiem i dobrze wiesz że możemy stać się bogami,ale do tego trzeba odwagi i czynu.Jeżeli nie bogiem,to tytanem....Nie interesuje mnie to kim będę ale chce coś zrobić w swoim życiu...więc jak idziecie?
- no dobra,daj mi chwilkę -powiedział Draco
-zdurniałeś?naprawdę? -Lili krzyczała na mnie i na niego
-nie kochana,nie zostawię jej,ale nie chcę zostawić ciebie,chodź z nami
-ja,ty...ale,no dobrze,trudno raz się żyje
-dziękuję wam kochani!- z radości złapałam Lili i ją uścisnęłam
-chodźmy się uszykować -skierowali się w stronę domków,ja zostałam przy lesie czekając na nich
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Pół godziny później przyszli do mnie,podniosłam się z ziemi i ruszyliśmy w mroczną ścieżkę.
Zobaczyłam tylko błysk,krótki ale wyrazisty.Na naszej drodze pojawił się chłopak,ubrany na czarno
wyciągnął rękę i krzyknął
-STAĆ!
-odsuń się pokrako,nie wiesz kogo zatrzymujesz
-zatrzymuję zbiegów z polecenia Zeusa
-ah,twój wujaszek nie śpi Lili -przygryzłam wargę i spojrzałam na nią
-to nie jest moja wina,mówiłam że to zły pomysł -wzruszyła ramionami
-zejdź nam z drogi,inaczej pożałujesz swego istnienia -byłam już za bardzo rozzłoszczona,oczy żarzyły mi się na fioletowo,ledwo trzymałam mą moc w dłoniach
-Nie,to ty pożałujesz jak się nie zawrócisz
-Ahrrr,odejdź chłopcze,bo zaznasz gniewu Nemesis,i trafisz do podziemi mego pana Hadesa
-Kata?może się uspokój -Draco zasugerował mi to najdelikatniej jak mógł
-Czego mam się bać,tego knypka,kpisz sobie ze mnie?odsuńcie się i tyle,dam mu nauczkę
Tańczmy skarbie,wyciągnęłam ostrza i pobiegłam w jego stronę
Chłopka odskoczył i uderzył mnie kulą(magii).Więc nie bawimy się tak po olimpijsku,wolisz bawić się magią?Pokaże Ci moją nową sztuczkę. Otoczyła mnie fioletowa aura,oczy znów zaczęły się żarzyć,a ja uwolniłam się spod jarzma ludzkiego ciała.
-oto kim jesteśmy,pod tą żałosną skórą
-serio?! właź tam z powrotem
,Jago magia jest potężniejsza niż myślałam" powiedziałam sobie w myślach
Gdy się obejrzałam zobaczyłam że leżę na ziemi,a chłopak trzyma nade mną mój sztylet
Przegrana dla mnie się nie liczyła.Mój gniew znów wezbrał i odrzuciłam go najdalej jak mogłam
-Przestańcie! -Lili krzyknęła z daleka.
Podeszłam do niej rozgniewana,ale już spokojniejsza
-czego chcesz? -zapytała


DRACO?LILI?ORION?

Od Sashy- Odchodzę

Nie pasuje tu. 
Wszyscy się zajmują sobą. 
Znikają , a ja jestem pomijana. 
Postanowiłam Odchodzę. 
Ostatnio nawet natknęłam się na broszurkę Łowczyń. Postanowiłam że dołączę do nich. Spakowałam się i ruszyłam nocą... Odnalazłam je jakieś dwa dni drogi na zachód od Nowego Jorku. 
Zostałam Przyjęta.
 Żegnajcie Przyjaciele, od dziś jestem Łowczynią. 
Może kiedyś się spotkamy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sasha odchodzi i dołącza do Łowczyń Artemidy. Będziemy cię wspominać :)

piątek, 17 stycznia 2014

TAK BARDZO BARDZO PRZEPRASZAM!!!

PRZEPRASZM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM 
Za nie obecnoś i nie dokańczanie opowieści, ale miałam karę. 
Mam średnie oceny na półrocze, a moi rodzice są bardzo surowi. 
więc jescze raz
PRZEPRASZM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM 
PRZEPRASZM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM  
~ Wasza Lili