Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory.
Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart...
Zostań jednym z nas i przeżyj swoją własną przygodę!

niedziela, 14 lipca 2013

Od Draco C.D. Lili i Sue

Po tym jak poszedłem do swojego domku byłem zachwycony!
Było tam wszystko czego mógł tylko zapragnąć Syn Aresa! Chodź
jedna rzeczy była głupia.. Nie było tam żadnej dziewczyny! Sami faceci
a ja o dziwo wole towarzystwo dziewczyn.. łatwiej mi się z nimi dogaduje
niż z Chłopakami...
Od razu poszedłem do łazienki, wziąłem przyrznic i poszedłem spać...
Miałem dziwny sen...
Śniło mi się że ktoś zabił moją matkę.. A dokładniej przebił włócznią serce..
obudziłem się z krzykiem, cały zalany potem, była 3 rano nie wiele myśląc
wybiegłem z pokoju i pobiegłem w stronę bramy... Nagle przede mną stanął
Chejron tarasując mi drogę.
- Zejdź mi z drogi! - wrzasnąłem
- Uspokój - Powiedział próbując mnie uspokoić
- Ale ja.. jaa muszę.. moja.. moja matka.. - Mówiłem jąkając się
- To był tylko zły sen uspokój się i wracaj do łóżka - Mówił spokojnie
- Nie! Dopóki nie dowiem się że nic jej nie jest - Powiedziałem już się nie
jąkając i próbując przejść przez bramę
- Nie możesz tak po prostu sobie pójść. Idź a ja wyślę kogoś by sprawdził
czy twojej matce nic się nie stało dobrze?
- Ok... To ja pójdę... to był tylko zły sen..
I poszedłem do domku.. Chejron od razu jak powiedział tak zrobił od razu
Kogoś posłał i powiedział że odpowiedź dostanę jutro z samego rana..
~*~
Następnego dnia, a właściwie tego samego obudziłem się o równo 8 rano..
Gdy wstałem koło swojego łóżka zobaczyłem tego pół osła, czy tam pół kozła
mniejsza z tym.. Miał dziwny wyraz twarzy i nie patrzył mi w oczy..
- Coś się stało?
- Mam dla ciebie złe wieści...
- Co się stało?! - Wyskoczyłem z łóżka jak torpeda.
- Twoja matka nie żyje...
Zamurowało mnie nie.. Od razu wybiegłem z domku i poszedłem na śniadanie..
Grzebałem widelcem po talerzu siedząc przy stole potomków Aresa po chwili
uniosłem wzrok i spojrzałem na Lile i Sue one chyba też nie spały dobrze
przynajmniej Lili... Po śniadaniu wybiegłem nie zwracając uwagi na nikogo
pobiegłem na Arenę i zacząłem walić pięściami w worek treningowy próbując
się wyżyć po chwili usłyszałem głos...
- Draco?

Lili? Sue?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz