Byłam zdołowana, nigdzie nie było mi dobrze... Ten sen potem Mama Draco, teraz miałam ten sen o krysztale... Zadzwoniłam do mamy przez Iryfon. Nic jej nie jest i mówi e wszystko dobrze, ale zastanawia mnie to że jak spytałam czy nie widziała czegoś dziwnego zbladła... poszłam przez las planując coś zrobić , nagle zobaczyłam Dracka siedzącego na skale był przygnębiony, chciałam go zostawić w spokoju , ale mnie zauważył.
- Hej lili.
- Hej Draco, co tu robisz?
- Nic...a ty ? A no właśnie był bym zapomniał co cię tak rano zmartwiło?
- Mnie??? Nic. zupełnie nic...
- Nie kłam, miałaś taki wzrok jak byś miała zły sen.
- Miałam i co z tego..
-A co ci się śniło?
Opowiedziałam mu o tych duchach, mamrocząc coś o krysztale.., ale pominęłam fakt gdy przemówiła do mnie Gaja. Nie chciałam go bardziej dołować...
-Chodź powiemy to Sue i Katrinie
- Katrina? czy to ta z domku 16?
- tak , ale jest całkiem miła.
- słyszałam toczyłeś z nią walką i był remis.
- Heh, chodź już- Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Gdy się mu wyrwałam zobaczyłam nad jeziorem Katrinę.
- hej Draco, a to kto?
-Katrina poznaj Lilianę, Liliana To jest Katrina.- Uścisnęłyśmy sobie dłonie, miała mocny uścisk, była podobna do wszystkich osób z jej domku.
- Sorry że tak prosto z mostu, ty jesteś przywódca niebieskich?
- no tak...
- A w którym mieszkasz domku, bo jakoś nie widziałam cię w 11 czy innych domkach w którym jest kilka osób...
czułam się nie zręcznie bo byliśmy przy mojego domku ,gdzie na molo powiewał zielony całun z trójzębem.
- Ja ? No w tamtym domku z molo.- Mam nadzieje że nie zauważyła tego całunu. Bo wszyscy się dziwią i robią minę jak by własnie połykali złotą drachmę...
<Katrina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz