Chodziłam sobie po obozie...Strasznie mi się nudziło,i zaczęłam żałować
że nie znam tutejszych dzieciaków...
,,ehhh jak fajnie by było kogoś poznać"powiedziałam sobie w myślach.
Chodziłam sobie dalej,kiedy usłyszałam rozmowę.podkradłam się za drzewo i nasłuchiwałam.Spojrzałam w stronę rozmówców i zobaczyłam
dwie dziewczyny i jakiegoś chłopaka.Wstydziłam się do nich podejść...
Bałam się ich reakcji na mój widok,i tego że zaczną się śmiać,więc poczekałam aż zostanie tylko jeden z nich.I tak też się stało,po kilku minutach wesoła paczka się rozeszła,został tylko ten chłopak...,,bech"
No ale cóż,lepsze poznać chłopaka niż nikogo,bo prócz mojego durnego rodzeństwa to nie znam tu nikogo normalnego.Wzięłam głęboki oddech
i podeszłam do niego.Nie zwrócił uwagi że idę,więc podeszłam bliżej i
powiedziałam:
-Hej
Chłopak wlepiał się w ziemię,no tak...pewnie to samo by było gdybym
podeszła do całej paczki...wielka cisza.No ale nic,
próbowałam jeszcze raz:
-Hej,jestem Katarina
Chłopak uniósł lekko głowę i spojrzał ze łzami w oczach na mnie,odpowiedział cicho.
-Cześć,Drako jestem...
Patrzyłam na niego i trochę mi było go żal,więc próbowałam zagadać
-Coś się stało?Może mogę pomóc?
-Wątpię że możesz pomóc-powiedział i odwrócił się ode mnie.
-To może powiedz co się stało?
-Zmarła moja matka,pasuje?!-powiedział ze łzami w oczach i gniewem
-Przykro mi...Naprawdę...
Usiadłam obok niego i starałam się go przytulić na pocieszenie
-przykro mi Draco-powiedziałam
Draco dokończysz?
że nie znam tutejszych dzieciaków...
,,ehhh jak fajnie by było kogoś poznać"powiedziałam sobie w myślach.
Chodziłam sobie dalej,kiedy usłyszałam rozmowę.podkradłam się za drzewo i nasłuchiwałam.Spojrzałam w stronę rozmówców i zobaczyłam
dwie dziewczyny i jakiegoś chłopaka.Wstydziłam się do nich podejść...
Bałam się ich reakcji na mój widok,i tego że zaczną się śmiać,więc poczekałam aż zostanie tylko jeden z nich.I tak też się stało,po kilku minutach wesoła paczka się rozeszła,został tylko ten chłopak...,,bech"
No ale cóż,lepsze poznać chłopaka niż nikogo,bo prócz mojego durnego rodzeństwa to nie znam tu nikogo normalnego.Wzięłam głęboki oddech
i podeszłam do niego.Nie zwrócił uwagi że idę,więc podeszłam bliżej i
powiedziałam:
-Hej
Chłopak wlepiał się w ziemię,no tak...pewnie to samo by było gdybym
podeszła do całej paczki...wielka cisza.No ale nic,
próbowałam jeszcze raz:
-Hej,jestem Katarina
Chłopak uniósł lekko głowę i spojrzał ze łzami w oczach na mnie,odpowiedział cicho.
-Cześć,Drako jestem...
Patrzyłam na niego i trochę mi było go żal,więc próbowałam zagadać
-Coś się stało?Może mogę pomóc?
-Wątpię że możesz pomóc-powiedział i odwrócił się ode mnie.
-To może powiedz co się stało?
-Zmarła moja matka,pasuje?!-powiedział ze łzami w oczach i gniewem
-Przykro mi...Naprawdę...
Usiadłam obok niego i starałam się go przytulić na pocieszenie
-przykro mi Draco-powiedziałam
Draco dokończysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz