Po tym jak Leo opowiedział mi swoją historię było mi smutno...
Współczułam mu i zrobiło mi się głupio że go tak oskarżałam
-No to co teraz? -zapytał Leo patrząc na mnie.
-Szukamy runy,musi tu być -powiedziałam i zaczęłam panicznie się rozglądać...
-Gorzej jeżeli jest pod nami -spojrzeliśmy w rów był taki głęboki i mroczny
,ale musieliśmy zdobyć runę,ona jest nam bardzo potrzebna...Martwiłam się o Lili,jak sobie radzi...
-Leo?Czy mógł byś coś dla mnie zrobić?
-Tak,o co chodzi?
-Ale przyrzekasz że mi się nie sprzeciwisz?
-Zaczynam się martwić ale dobrze,obiecuję Ci
-Dobrze...Popłynę w głąb rowu do samego dna jak będzie trzeba,i poszukam runy,jeżeli nie wrócę za pół godziny wracaj na statek i płyń dalej po Lili
-Ale
-Nie ma żadnego ale,jeśli nie wrócę płyniesz do statku a potem do Lili
Leo spojrzał się tylko na mnie.Uznałam że to dobry moment by już odpłynąć...zanim zacznę się rozklejać...
Oddaliłam się powoli od niego i popłynęłam w dół.
Kiedy płynęłam coś puknęło mnie w ramię,odwróciłam się i zobaczyłam Leo...
-Co ty tu robisz?! -powiedziałam zdziwiona
-Obiecałem Ci że jeśli nie wrócisz za pół godziny płynę dalej,ale nie obiecałem że nie popłynę za tobą...
-Ehh,dobra ona może być wszędzie,rozglądaj się
Długo szukaliśmy aż wreszcie Leo krzyknął:
-Widzę ją!
Podpłynęliśmy bliżej,była przepiękna,a na jej tle była głowa Meduzy
Wyjęłam ją spomiędzy kamieni.Leo był już na górze...
Wynurzyłam się z wody,okazało się że wszyscy się obudzili,i to mogło dziwnie wyglądać kiedy ja i Leo razem wyszliśmy z wody.Popatrzyłam się na Jacka,nie chciałam żeby robił sceny więc szybko powiedziałam
-Znaleźliśmy runę...
Leo?Jack?Rhino?Dennis?Draco?
Współczułam mu i zrobiło mi się głupio że go tak oskarżałam
-No to co teraz? -zapytał Leo patrząc na mnie.
-Szukamy runy,musi tu być -powiedziałam i zaczęłam panicznie się rozglądać...
-Gorzej jeżeli jest pod nami -spojrzeliśmy w rów był taki głęboki i mroczny
,ale musieliśmy zdobyć runę,ona jest nam bardzo potrzebna...Martwiłam się o Lili,jak sobie radzi...
-Leo?Czy mógł byś coś dla mnie zrobić?
-Tak,o co chodzi?
-Ale przyrzekasz że mi się nie sprzeciwisz?
-Zaczynam się martwić ale dobrze,obiecuję Ci
-Dobrze...Popłynę w głąb rowu do samego dna jak będzie trzeba,i poszukam runy,jeżeli nie wrócę za pół godziny wracaj na statek i płyń dalej po Lili
-Ale
-Nie ma żadnego ale,jeśli nie wrócę płyniesz do statku a potem do Lili
Leo spojrzał się tylko na mnie.Uznałam że to dobry moment by już odpłynąć...zanim zacznę się rozklejać...
Oddaliłam się powoli od niego i popłynęłam w dół.
Kiedy płynęłam coś puknęło mnie w ramię,odwróciłam się i zobaczyłam Leo...
-Co ty tu robisz?! -powiedziałam zdziwiona
-Obiecałem Ci że jeśli nie wrócisz za pół godziny płynę dalej,ale nie obiecałem że nie popłynę za tobą...
-Ehh,dobra ona może być wszędzie,rozglądaj się
Długo szukaliśmy aż wreszcie Leo krzyknął:
-Widzę ją!
Podpłynęliśmy bliżej,była przepiękna,a na jej tle była głowa Meduzy
Wyjęłam ją spomiędzy kamieni.Leo był już na górze...
Wynurzyłam się z wody,okazało się że wszyscy się obudzili,i to mogło dziwnie wyglądać kiedy ja i Leo razem wyszliśmy z wody.Popatrzyłam się na Jacka,nie chciałam żeby robił sceny więc szybko powiedziałam
-Znaleźliśmy runę...
Leo?Jack?Rhino?Dennis?Draco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz