Tak,jasne...zawsze gdy Lili jest z Leo pojawiają się kłopoty,i któreś z nich ląduje w szpitalu.Wszyscy udaliśmy się do obozu,tylko Katarina z Jack'iem szli w oddali.W szpitalu powiedzieli że takie obrażenia to nic poważnego,ale Leo się wkopał i musiałem mu odebrać sprzęt.
Leo był zły,ale wiedział że to nie był mój pomysł tylko bogów.
Na salę weszła Katarina,Jack i jakaś młodsza dziewczyna,która gdyby nie włosy miała by wygląd jak Kata.
-Uuu,Leo stworzył ci mapeta? -wypaliłem.Dziewczyna,Kata i Leo spojrzeli na mnie podłym wzrokiem
-Kochani,to jest moja młodsza siostra Laureline
-Hejcia wam!-krzyknęła radośnie.
-Reli,to są moi przyjaciele Lili,Draco,Leo,Sasha,Nicole,Rhino,Dennis
i mój chłopak Jack
-Miło mi was poznać,Katki zaprowadzisz mnie do domku?
-Jasne Reli,widzimy się jutro kochani!
Kata odeszła z jej siostrą,Jack natomiast podszedł do mnie i powiedział
-Stary,mapeta?! oj,uważaj to dziecko to istne piekło i mściwa bestia
-Była podobna tylko mniejsza,i miała taką futrzastą bluzę.
Lili podeszła do mnie,szczypiąc mnie po szyi
-Liluś...coś chciałaś?
-Nie,a muszę coś chcieć podchodząc do ciebie?
Pocałowałem ją,i powiedziałem
-Jasne że nie...ale mnie dziwi jedno,co tu się do jasnego pioruna dzieje?!
Lili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz