Szłam w stronę domu kiedy podeszła do mnie jedna z córek Afrodyty.
-Hej Katarina
-Cześć Kasandra,coś się stało? -zapytałam,jej mina była rozpromieniona
ale i patrząc po mnie lekko opłakana.Tak wiem mój styl jest taki dziwny,że każdy tak na mnie patrzył.
-No patrząc na ciebie to tak,i to chyba dla ciebie zła wiadomość
-Dobra,jestem przygotowana...mów
-31.10 mamy bal średniowiecza słonko,i obowiązuje dany strój
-no dobra...jaki ten stój?
-Dla dziewczyny suknia średniowieczna a dla chłopca garnitur
-Hm,to ma być zła wiadomość?
-Yyy,dla ciebie tak
-Czemu?Lubię się przebierać,a szczególnie bawić stylem
-to widać
-Dobra,jak sobie chcesz,ale wiedz że to nie jest zła wiadomość dla mnie...I przepraszam ale padam na twarz
-Oh,tak jasne...dzięki i pa
-paa
W moim domku była Sasha,wyglądała jakby czegoś szukała.Popatrzyłam na nią przez chwilkę i powiedziałam
-pomóc w czymś?
Sasha?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz