Katarina nieźle mnie wkopała.Powiedziała
-Lili...zapytaj się go lepiej o co poszło...
Lili stanęła przede mną i powiedziała
-No dobra,to o co wam poszło
Zacząłem się denerwować,jak ja mam jej to powiedzieć?
-Um...hehe
-No wykrztuś to wreszcie!-krzyknęła na mnie
-Eh,o ciebie Lili...
Stanęła jak wryta na środku mojego salonu,chwilę pomyślałem czy mam nadstawiać policzek czy może uciekać.Ale Lili powiedziała spokojnie:
-I ten cały czas chodziło Ci o mnie?
-Tak Lili...wiesz mam pytanie
-Jakie?
-eee,czy zostaniesz moją dziewczyną?
Lili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz