-Hah,sama tam chciałaś iść...-powiedziałam z szyderczym uśmieszkiem
-ha ha ha śmiej się,co miałam robić?
-przebrać się i nic więcej -powiedziałam z uśmieszkiem
-zapamiętam,to co robimy?
-Postaram się o ochronę dla Ciebie
-Niby kogo
-Pantheon i ja
-Nie chcę tego półgłówka na karku! -powiedziała oburzona
-Dobrze,w takim razie tylko ja
-A ja? -zapytał Draco
-A ty...a ty idź do ojca i wszystko opowiedz,potrzebujemy pomocy
-Jasne,lece -powiedział i wyszedł z domku
-A więc Lili,kończy się na tym że...
-...że dostaję za swoje -dokończyła.
-Nie Lili,po prostu nie umiesz prosić o pomoc
-Ja...
-Nie umiesz przyznaj to -powiedziałam z naciskiem,w gruncie rzeczy chciałam usłyszeć słowa ,,tak potrzebuję pomocy" ale Lili była uparta
Miała podobny charakter do mnie,zaczęłam traktować ją jak swoją siostrę, ,,pokochałam ją" tak po przyjacielsku.A jej problem był dla mnie jak przygoda,zadzieranie z tytanami,o tak.Lili wciąż nic nie mówiła więc powiedziałam ponownie
-powiedz że nie umiesz poprosić,Lili,to nic wielkiego
<Lili?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz