Poczułam ból,znów upadłam.Lili wygnała chłopaków do dużego domu.Nicole stała ia patrzyła co się dzieje.
Po kilku chwilach Lili zaniosła mnie do dużego domu.Ból rozchodził się po całym moim ciele.
Każde jakiekolwiek muśnięcie o moją skórę był dla mnie jak cios.Każdy dźwięk był torturą.
Po chwili nic nie czułam.Prawdopodobnie zemdlałam.Kiedy się obudziłam zobaczyłam Jacka
trzymającego mnie za rękę i Nicole stojącą za nim.Chciałam coś powiedzieć ale nie mogłam otworzyć ust.
Siłowałam się z własnym mózgiem.Wreszcie wydusiłam z siebie:
-h...hej
-Nareszcie się ocknęłaś
Chciałam się podnieść,ale poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Chejron przytrzymał mnie i powiedział
-Nie wstawaj,jeszcze Cię nie wyleczyliśmy...Dostałaś to co chciałaś panienko
-Obroniła nas,bo razem z Lili stworzyły tarczę,mieliśmy szczęście że usłyszała jak coś na nas leci -Jack stanął w mojej obronie
-tak,i jak zwykle obrywa najwięcej,czy ona przestanie pakować się w kłopoty?!
-spokojnie Chejronie,kłopoty to moje drugie imię -powiedziałam z uśmiechem
-Dobra dobra...ja idę po leki
Kiedy Chejron wyszedł odsłoniłam kołdrę i spojrzałam na mój bok
-jaaaj... -powiedziałam z sykiem
Mój bok był cały czarny,położyłam się na łóżku i go zakryłam.
Na salę weszli bogowie,moja matka była nieźle zdenerwowana,a przy tym zatroskana.Do mojego łóżka podeszła Artemida
-i co...udało Ci się wreszcie mnie ustrzelić! -krzyknęłam
Nicole po długiej ciszy powiedziała
-Ale to nie była ona...
-Jak to nie,wygląda tak samo jak tamta...
-Bogini Artemido,mogę Cię prosić o pokazanie jej twojego łuku?
Artemida kiwnęła głową i dała Nicole swój łuk
-To ten łuk,ale ta żyłka nie jest przecięta
-To dlatego że jej się nie da przeciąć-powiedziała Artemida
-Kiedy ja tamten łuk przecięłam
-Więc to nie była Artemida,ona nie rozstaje się z łukiem
-To kto to był
Z końca sali odezwał się Zeus
-Zapewne moja matka poluje na twoją przyjaciółkę,ponieważ Lili jest strażniczką
jedyną strażniczką
Zeus kiwnął na moją matkę.Moja mama podeszła do mnie,odsłoniła kołdrę i przyłożyła rękę do boku
Czarna plama zniknęła.Nemezis stworzyła z niej kulę i zaniosła ją Zeusowi.
-Odpoczywaj Katarino Blacke,a potem odnajdź przyjaciół...
Po tych słowach,nie wiem skąd zemdlałam.
Obudziłam się kilka godzin później.Nikogo przy mnie nie było.
Wybiegłam do ogrodu Lili. Na szczęście była tam.I co mnie zdziwiło Draco ją przytulał.
-ekhm...nie przeszkadzam państwu?
LILI/DRACO??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz