Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory.
Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart...
Zostań jednym z nas i przeżyj swoją własną przygodę!

sobota, 31 sierpnia 2013

Od Draco i Katriny do Leo

Perspektywa Draco
Wyszedłem z wielkiego domu.Katarina myziała się z Jackiem
jak zwykle nierozłączni.Miałem się już udać do nich kiedy drogę
zasłonił mi Leo.Bez namysłu palnąłem:
-Co,znowu chcesz unieszkodliwić kogoś?
-Nie...ja w innej sprawie
Popatrzyłem się na niego i powiedziałem
-No dobra,słucham
-Wiesz może po co Lili była łódź?
-Ty tak na poważnie?
-No raczej że tak....weszła do mojego warsztatu,zapytała się o łódź
i kiedy powiedziałem że może zabrać ze sobą ,,Pax" teleportowała się i znikła.
-Ty dałeś jej łódź?!
-No tak,ale nie wiedziałem po co jej...myślałem że chcecie gdzieś płynąć wszyscy razem.
Wtedy podbiegła do nas Katarina i krzyknęła radośnie:
-Mam rozwiązanie zagadki
Potem popatrzyła się na Leo i chciała mu przyłożyć.
Złapałem ją za rękę,co Katarine mocno zdziwiło
-Tty go bronisz? -powiedziała
-Tak,chwilowo ma nam coś do powiedzenia...No ale mów co z tą zagadkę.
-Chodziło o stary dwór na Atlantydzie...,,złap za nogi,podnieś z podłogi"
na dworze jest prawdopodobnie lew nemejski,którego niegdyś pokonał Herakles.Pilnuje od starego włazu.I wtedy trzeba go podnieść
,,z podłogi" bo otworzyć właz.
-No a co z tą mityczną krainą?
-To już chodziło o osobę która ją odnajdzie...zostanie ona królową/em
wyspy,i tam prawdopodobnie będzie jej przyszły tron. -Katarina wyglądała na szczęśliwą że rozwiązała zagadkę po czym powiedziała

Perspektywa Katariny
-No,to jaka jest jego wiadomość?-wskazałam na Leo
 -Otóż nasza Lili,pożyczyła od niego łódź i popłynęła na Atlantydę, by uwolnić ojca.
-Wiesz...ja wiedziałam że nie wytrzyma bez tego.Ale gorzej będzie jak nie rozwiązała zagadki Draco...lew nemejski nie miał gości od stuleci
-Mogę pomóc w tej sprawie -powiedział Leo
-Niby jak? -zapytałam lekko poirytowana ale i ciekawa tego co powie
-Potrafię teleportować do miejsc i osób...
-W takim razie Draco znajdź wszystkich i sprowadź ich...a szczególnie Dennisa
przyda nam się strateg...
-Jasne,już idę...-powiedział z niesmakiem i poszedł po wszystkich
-Leo,czemu to wczoraj zrobiłeś?-powiedziałam z lekkim smutkiem
-Dziewczyna w której się zakochałem wybrała innego,ponadto byłem zły na wszystko i wszystkich.Nie wiedziałem że ty i Jack jesteście magicznie połączeni.
-Wiesz,to było dziwne nawet dla mnie.bo nie wiedziałam że Jack coś takiego potrafi...Istnieje przypowieść że jeżeli któreś z nas ginie to drugie staje się zwykłym śmiertelnikiem...
-Ja bym się cieszył gdybym był zwykłym dzieciakiem
-A ja wole moce magiczne,i chcę stać się całkowitym bogiem...
Draco przyprowadził wszystkich na miejsce,każdy patrzył się na Leo.
-Oj to długa historia,Leo zaczynaj.

Leo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz