Nawet nie wiedziałam co się stało że obudziłam się o godzinie 13.30.Zobaczyłam co mam, butelki wody sztuk 15, jabłka, kanapki, Suszone Ambrozje- na wszelki wypadek, termos z nektarem, ubrania na zmianę, kilka drachm i śmiertelnych pieniędzy, sztormiak i pozytywkę i kryształ. Wzięłam laptopa, który leżał na moim plecaku. Ja przecież nie brałam laptopa. Zauważyłam kopertę,która została przymocowana do monitora. " Masz może się przydać, ale nie myśl sobie że cie lubię~Atena."
-Dziękuje ci Ateno za ten dar, tak będzie z niego użytek.- powiedziałam patrząc w niebo.
Od razu włączyłam, i zobaczyłam że posiada sonar. Od razu zaczęłam badać dno. sprawdziłam wszystko co znalazłam o Atlantydzie, a było tego mało. Znalazłam informacja o Lwie Nemejskim, ze to on pilnuje wejścia do Atlantydy, ale to było by zbyt proste... Sprawdziłam też o Mevelnoku. Podaję się za to podtopienie Gaje lub Okeanosa. Zaczęłam szukać dalej o wejściach i planach Atlantydy, które zostały wykonane przez Atenę.
- O bogowie to wspaniałe!
Zauważyłam tam różne rzeczy typu, że jest jeszcze jedno wejście pod wodą, to w sam raz dla mnie! Nagle się zorientowałam że napisał do mnie ktoś.
- Lili ! Jestem Fergus, centrum sterowania "Argo II" jestem tą głową smoka na dziobie.
- Błagam nie zdradzaj mojego położenia - napisałam
- Dobrze, my jesteśmy w bunkrze 9, wyruszają po ciebie.- odpisał - niedługo będę na morzu przekazać coś im?
- Tak. Nic mi nie jest. Uważajcie na bóstwa Morskie.
Wyłączyłam "czat". I zabrałam się za ustalanie położenia Atlantydę. Dopłynęłam do jakieś wyspy na środku Atlantyku. wyciągnęłam "Pax" na brzeg. Rozejrzałam się po wyspie.
- Bezludna...
Zabrałam trochę kokosów, jagód i się przebrałam w beżową koszulę i dżinsowe szorty. Włosy zaplotłam w warkocz i założyłam okulary.
Po czym władowałam się do łodzi i popłynęłam dalej. Cały czas siedziałam i analizowałam każdą informacje odnośnie Atlantydy. O godzinie 16.00 znalazłam położenie Atlantydy- 40N długości i 12 W szerokości Geograficznej... Płynęłam tak dłuższy czas aż do 18.00 czasu na Long Island. Pewnie już wyruszyli...- pomyślałam. I poszłam spać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz